17.05.2005 :: 19:52
Sorki, że się nie odzywałam ostatnio, ale ciągle nie miałam czasu na wpisy. Teraz tylko nauka i nauka... nie ma chwili wytchnienia. W jeden dzień musiałam przeczytać "Syzyfowe prace" Żeromskiego, ale dzięki mojemu wspaniałemu darowi przekonywania miałam na to dwa dni . Ale na szczęście wyrobiłam się w tych umówionych dniach i skończyłam czytać! Jestem z siebie dumna, normalnie. Taka nudna książka, a ja zmogłam się i przeczytałam ją Jestem załamana pod względem nauki. W czwartek i w piątrek mam próbne egzaminy. Takie wewnętrze, wymyślane przez nauczycieli z mojej szkoły, ale już wielce i oficjalnie nazywane są "egzaminami próbnymi". Po co tyle ceregieli i stresów...? Nie rozumię tych dorosłych... Wiecie co bym chciała? Chciałabym zobaczyć tą nową część "Gwiezdnych Wojen". Nigdy się tym specjalnie nie interesowałam. Oglądałam parę (dwie konkretnie) części, ale jakoś mi to nie leżało. Natomiast teraz z miłą chęcia poszłabym do kina. Może tylko po to, żeby zobaczyć świetne efekty specjalne. Ale postawiłam sobie jeden wielki cel: muszę iść do kina na "Kingdom of Heaven", czyli spolszczone "Królestwo Niebieskie". Występuje tam mój kochany Orli Bloom... och! już nie mogę się doczekać. Ostatnio kupiłam sobie gazetę, w której był jego plakat. Leżał tam, jakby to powiedzieć... nagi do połowy . Gdy mama zaobaczyła ten plakat ze śmiachem powiedziała, że to jest niemoralne. Ale ja już szukam miejsca gdzie by go tu w pokoju powiesić. Cóż mam jeszcze powiedzieć... może sypnę pozdrowieniam...? No to tak... Pozdrowienia przesyłam dla: - pani z fizyki, która często daje mi w kość, ale mnie lubi, z szczególnym wspomnieniem dzisiejszego kółka fizycznego - pani z biologii, która przesunęła nam dzisiejszą kartkówkę z krzyżówek genetycznych - niestety tylko na jutro - pani z polskiego, która wyszła z klasy na pół lekcji i zostawiła nam klucz zadań na czwartkowy egzamin próbny (wprost wspaniała inteligencja ) - i szczególe w tym momencie pozdrowienia dla kolegi z klasy, który złamał sobię niedawno nogę w trzech miejscach i do końca roku nie bedzie chodził do szkoły (musi mieć nauczanie indywidualne). Mam nadzieję, że to mu wyjdzie tylko na dobre.